Opublikowano: 23.06.2023
Instytut Pileckiego upamiętnił w Somiance Mieczysława Żemojtela, zamordowanego w obozie koncentracyjnym na Majdanku za pomoc Annie i Marianowi Kowalskim, żydowskiemu rodzeństwu, prawdopodobnie uciekinierom z warszawskiego getta. Podczas uroczystości 21 czerwca br. została także upamiętniona Anna Kowalska, której niezłomna postawa prawdopodobnie ocaliła życie trzem pomagającym jej Polkom. To 32. uroczystość zrealizowana w ramach programu „Zawołani po imieniu”, poświęconego tym, którzy w czasie niemieckiej okupacji za pomoc skazanym na zagładę Żydom stracili życie. W wydarzeniu wziął udział prezes stowarzyszenia Domus Polonorum Paweł Esse.
Postawa Anny w trakcie przesłuchania spowodowała, że Niemcy nie mieli podstaw do przeprowadzenia natychmiastowej egzekucji również na pomagających jej Polakach. Wobec tego polecili Żemojtelowi wezwać osoby pracujące w budynku – zakładali, że musiały wiedzieć o ukrywanych Żydach. Mieczysław przyprowadził do dworu Mariannę Krawczyk i Mariannę Stępkowską, uprzedzając je, że Anna, mimo tortur, nie powiedziała, że one jej pomagały. Po kolejnym przesłuchaniu całej grupy żandarmi wyjechali z Somianki, zaaresztowawszy Rubacha i Żemojtela. Niemiecki kierownik majątku został wkrótce wypuszczony, natomiast Żemojtel pozostał w areszcie w Wyszkowie.
Stamtąd przeniesiono go do obozu koncentracyjnego na Majdanku (KL Lublin). Żemojtel trafił tam 13 marca 1943 r. W obozie przetrwał jedynie kilka dni – zginął już 19 marca. Rodzina o jego losie dowiedziała się dwa miesiące później.
Zeznanie Władysława Staniszewskiego:
„Gdy wyszedłem przed pałac, zobaczyłem, że na schodach koło wejścia stoi żandarm niemiecki, a drugi żandarm prowadzi przed sobą ścieżką wiodącą w kierunku parku Żydówkę Anię. Gdy odeszła ona kilka kroków od tego żandarma, wyjął on pistolet i strzelił jej z tyłu w głowę, po czym Żydówka upadła na ziemię”.
„Postępowanie […] Prokuratury Düsseldorf przeciwko podejrzanemu Sichau zostało na podstawie § 205 kpk zawieszone, ponieważ podejrzany nie jest w stanie uczestniczyć ani w przesłuchaniu, ani w rozprawie. Cierpi on […] na angina pectoris, hipertonię arterii i lekką cukrzycę. Według opinii lekarza powiatowego w Grevenbroich z 2 września 1975 roku, prof. dr. L. Seipela z 8 grudnia 1976 roku oraz dr. Schnelbacher z 5 lipca 1978 r. podejrzany Sichau nie może uczestniczyć w przesłuchaniu bez bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia. Stres związany z przesłuchaniem w każdej chwili może wywołać bezpośrednie niebezpieczeństwo ataku serca lub zawału. Dlatego też postępowanie należy umorzyć”.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Szczegóły w dokumencie: Polityka prywatności (RODO)