Wiosenna wyprawa śladami dworów w Małopolsce

Opublikowano: 07.04.2025

W pierwszy weekend kwietnia członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Domus Polonorum wzięli udział w dwudniowej wyprawie po Małopolsce i Świętokrzyskiem. Celem wyjazdu były spotkania z żywym dziedzictwem – dworami, które przetrwały i dziś znów tętnią życiem.

Łuczanowice – dwór w centrum wsi

Naszą podróż rozpoczęliśmy w Łuczanowicach. Mimo zmiennych kolei losu, dwór nie tylko zachował swój charakter, ale i funkcjonuje w pełnej symbiozie z otaczającą go wsią. Znajduje się tu czynna kaplica, w której odprawiane są regularne msze. Uwagę uczestników przykuły także detale – m.in. łazienka z czasów przedwojennych, która przetrwała w dobrym stanie. Może dlatego, że wanna jeszcze do niedawna służyła do przechowywania zboża.

Raciborowice – klejnot architektury sakralnej

Kolejnym przystankiem był gotycki kościół św. Małgorzaty w Raciborowicach, wzniesiony w drugiej połowie XV wieku z fundacji Jana Długosza.


Michałowice – Talowski w pełnej krasie

W Michałowicach zwiedziliśmy dwór zaprojektowany przez Teodora Talowskiego, odbudowany z ruiny ogromnym wysiłkiem i determinacją Właścicieli. O samej postaci architekta barwnie opowiedział nam Tadeusz Bystrzak, autor monografii poświęconej jego twórczości.

Sieciechowice – historia odbudowy i nowoczesna interpretacja

Dwór Reyów, odbudowany przez Fundację Arte Novum, stanowi interesujący przykład współczesnej konserwacji zgodnej z Kartą Wenecką. Według jej wytycznych, wszystkie nowo odbudowane elementy zabytkowego budynku powinny być rozróżnialne od oryginalnych. Zastosowanie szkła i betonu w odtworzonym skrzydle stworzyło niecodzienny, ale harmonijny efekt połączenia tkanki historycznej i nowoczesnej. W rezultacie powstało miejsce żywe i inspirujące.

Wizyta w Sieciechowicach zyskała również szczególny akcent: prezes naszego stowarzyszenia Paweł Esse odebrał złotą odznakę „Za opiekę nad zabytkami” za prowadzenie, prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytku oraz działalność popularyzatorską. Wyróżnienie zostało nadane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wręczenia dokonał Andrzej Novak-Zempliński, prezes honorowy Stowarzyszenia Domus Polonorum.

Wysocice – XII-wieczny kościół z wieżą obronną

Zabytkowy kościół w Wysocicach, zbudowany w XII wieku, imponuje swoją historią i zachowanym stanem. Mieliśmy szczęście: po zakończonej mszy, ksiądz proboszcz podzielił się z nami opowieścią o świątyni.

Goszyce – historia domu i długi wieczór

W Nowym Dworze w Goszycach wysłuchaliśmy opowieści o miejscu, które gościło dwoje noblistów, jednego prezydenta, a w pewnym momencie – córkę późniejszego premiera Francji jako au pair. Do tego patrol Beliny-Prażmowskiego wkraczajacego do Kongresówki i historia Zofii Zawiszanki. Zasłuchani, zakończyliśmy dzień po północy.

Cudzynowice – astronomia i sernik

Historia odbudowy dworu w Cudzynowicach wielu z nas wydała się bliska – wszyscy przez taki etap przechodziliśmy. Miejsce to jednak zaskoczyło nas czymś więcej: domowe ciasto, doskonała herbata, ale też… prywatne obserwatorium astronomiczne i historia z czasów wojny: w 1944 r. lecący z Brindisi ze zrzutami dla walczącej Warszawy Liberator zostaje zestrzelony. Z ośmioosobowej załogi przeżył tylko australijski kpt. Allan Hammet. Znajduje schronienie w dworze, trafia do AK i bierze czynny udział w walce. Dziś w cudzynowickim dworze przeszłość splata się z teraźniejszością i przyszłością.

Gorzków – drewniany kościół z polichromią szkoły Mehoffera

W niedzielne przedpołudnie odwiedziliśmy także barokowy, drewniany kościół pw. św. Małgorzaty w Gorzkowie. Polichromia, według tradycji wykonana przez uczniów ze szkoły Mehoffera, w połączeniu z rokokowym ołtarzem robi ogromne wrażenie.

Plechów – osiem wieków historii

Zwieńczeniem wyjazdu była wizyta w Plechowie. Dwór – jak wiele innych – zniszczony, następnie starannie odbudowany. Obecny właściciel, profesor prawa, jest autorem książki opisującej osiem wieków historii majątku. Zostaliśmy serdecznie ugoszczeni – lokalne koło gospodyń przygotowało barszcz biały, krokiety i sernik. Spacer po parku ze stawem zakończył naszą niezapomnianą wyprawę.

Wyprawa, choć intensywna, była źródłem wielu inspiracji i wzruszeń. Pokazała, że polskie dwory – mimo trudnych losów – mogą znów być miejscem życia, spotkań, pamięci i piękna. Jak określił jeden ze współtowarzyszy podróży:

„Dwa dni w dobrym towarzystwie, w przepięknych miejscach. Wycieczka po dworach, które żyją, pięknieją i zachwycają nas historią i różnymi koncepcjami życia.”

Podpisujemy się pod tymi słowami.

Nasza strona korzysta z plików cookies. Szczegóły w dokumencie: Polityka prywatności (RODO)